PRZEDMOWA
Latem 1931 roku – prawdopodobnie na początku sierpnia – Antonin Artaud zobaczył na Wystawie Kolonialnej w Paryżu występy tancerzy i muzyków z Bali. Doznał olśnienia. W tańcu Balijczyków dostrzegł źródła teatru, sztukę czystą i autonomiczną, niezawłaszczoną przez literaturę czy psychologię. Już 1 października Artaud opublikował entuzjastyczną recenzję z pokazów na łamach „Nouvelle Revue Française” (Artaud 1931). Recenzja ta, poszerzona i wiele razy poprawiana, była najwcześniejszym tekstem włączonym przez Artauda do książki Teatr i jego sobowtór (Artaud 1938). Być może to właśnie artyści z Bali zainspirowali powstanie jednego z najważniejszych manifestów teatralnych w dziejach kultury Zachodu, nawołującego do przewrotu performatywnego i przywrócenia teatru performerom.


Niemal wiek później, na przełomie lipca i sierpnia 2009 roku, doświadczyłem równie silnego wstrząsu, oglądając balijskie performanse na samej wyspie. Po ośmiu dekadach sztuka ta była wciąż żywa i świeża, a jej oddziaływanie w naturalnym kontekście tropikalnej przyrody wydało mi się zadziwiająco silne. Moje doświadczenie, podobnie jak w przypadku Artauda, miało wymiar źródłowy – byłem zachwycony, choć niewiele rozumiałem. Zachwyt wzbudzała czysta performatywność czy teatralność występów. Byłem oszołomiony bogactwem performatywnych praktyk kultywowanych i wciąż na nowo wynajdowanych przez Balijczyków. Antropolodzy często, w ślad za Cliffordem Geertzem, określają wyspę „państwem-teatrem”, choć nie ma tam ani jednego budynku, który można by teatrem nazwać.

Artaud, pisząc o balijskich artystach, zauważył, że w ich sztuce akt mowy poprzedzał słowa (la Parole d’avant les mots). Francuski wizjoner uznał gest za źródło każdego języka, także języka teatralnego. Tancerzy w bogatych kostiumach nazwał

[zamknij]

Strona powstała ze środków Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego